Na brzegu rzeki Piedry ... |
Czwartek, 21 Luty 2008 09:10 | |||
Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam ...” -Paulo Coelho - Warszawa, 1997r.
Cytuję: „Im bardziej kochamy, tym bardziej zbliżamy się do duchownego poznania”. Opisana jest tu historia miłości dwojga przyjaciół z dzieciństwa, którzy spotykają się po latach jako dojrzali ludzie. Ich drogi rozeszły się, a jedynym łącznikiem były listy, jakie do siebie pisywali. Każde z nich obrało własną – inną drogę życiową. Kobieta – ustabilizowane, ale nudne i nieciekawe życie w małym mieście, mężczyzna – odnalazł swoje powołanie, jakim stał się dla niego Bóg. Spotykają się na jednym z jego wykładów i od tej pory ich los zaczyna łączyć się w jedną całość. Cytuję: „Przez lata toczyłam walkę z własnym sercem, gdyż bałam się smutku, cierpienia i rozstań. Żyłam w przekonaniu, że prawdziwa miłość jest ponad tym wszystkim i lepiej umrzeć, niż jej nie zaznać. Nawet jeśli miłość niesie rozłąkę, samotność i smutek, to warta jest ceny, jaką trzeba za nią płacić.” Kobieta przestaje myśleć o tym, co będzie. Skupia się na teraźniejszości, postanawia zaryzykować. Jak mówi autor: „Są w życiu chwile, w których trzeba podjąć ryzyko i dać się ponieść szaleństwu”. Podróż ta pozwoliła spojrzeć jej inaczej na cały świat, który do tej pory wydawał jej się szary, materialny, bez perspektyw. Poznała miłość, która przybrała także inne oblicze, inny wymiar. Mnie osobiście spodobał się cytat: Autor opisuje historię miłości w prosty sposób. Według mnie ten właśnie sposób ma swój urok, magię, czym może przyciągnąć wielu czytelników. Do tego oczywiście trzeba dojrzeć. Czytając tę książkę niejednokrotnie się wzruszałam. Nie polecam tej pozycji osobom zbyt młodym, mogą ją źle zinterpretować. Uważam, że treść tej książki jest bardzo interesująca i godna przemyśleń. Paulo Coelho nawołuje do odwagi w marzeniach, do niepoprzestawania na tym, co już się ma. Do sięgania w swoich planach daleko i po coraz więcej, więcej ... Na koniec zacytuję autora: „Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie, nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej przez trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu – czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość”. Joanna Kurszel
|
|||
Zmieniony: Sobota, 25 Kwiecień 2009 17:30 |