W Polsce tydzień ten zorganizowała Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych „Lewiatan” i ich Forum Młodych. W całym kraju organizowano prelekcje, wykłady, happeningi przez różne instytucje m.in. szkoły wyższe i średnie oraz firmy, w celu zachęcania młodzieży do zakładania w przyszłości własnych firm.

W naszej szkole, uczniowie klasy ITE i ITD uczestniczyli w zajęciach z miejskim rzecznikiem praw konsumenta - panią Agatą Lewkowską. Dowiedzieli się między innymi jakie uprawnienia przysługują klientowi, jeżeli zakupiona rzecz posiada wady zmniejszające jej wartość lub użyteczność, w jakim terminie należy zawiadomić sprzedawcę o wykrytych wadach zakupionej rzeczy, aby skorzystać z uprawnień, a także na czym polega gwarancja.

Natomiast klasy II TA  i III TU spotkały się z panią  Beatą Kalinowską, pracownikiem Państwowej Inspekcji Pracy z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Białymstoku.

Młodzież miała okazję podyskutować na tematy z zakresu prawa pracy dotyczące nawiązywania i
rozwiązywania stosunku pracy, wynagrodzeń i innych świadczeń, czasu pracy, urlopów pracowniczych, zatrudniania młodocianych.

Zaś klasy III TB i III TU spotkały się z panem Kazimierzem Zagórskim, prezesem Stowarzyszenia
Kruszewskie Warzywa Herbowe.

Stowarzyszenie Kruszewskie Warzywa Herbowe działa już piąty rok. To pan Kazimierz zainicjował
powstanie stowarzyszenia z myślą o mieszkańcach wsi Kruszewo i okolic. Gdy pozamykano zlewnie mleka ogórki i kapusta dla wielu mieszkańców stanowi dziś jedyne źródło dochodu – tłumaczył nam pan Zagórski.

Prezes sam daje dobry przykład – za swoje kiszone ogórki dwukrotnie otrzymał nagrodę „Perła” w
ogólnopolskim konkursie „Nasze kulinarne dziedzictwo”.

Wiemy już, że kruszewskich rarytasów nie kupi się w dużych sieciach handlowych. Rolnicy skupieni w stowarzyszeniu, aby móc tam sprzedawać, musieliby więcej produkować, co oznaczałoby odejście od tradycyjnych metod uprawy i kiszenia, a na to się nie godzą. Dla nich ważna jest przede wszystkim jakość, a nie ilość. Przeszkodą w rozwijaniu ekologicznej produkcji są z kolei nieżyciowe przepisy sanitarne. Sanepid tłumaczy, że rolnicy muszą mieć pełnowymiarowe przetwórnie. To zrujnowałoby każdego rolnika, ponieważ są to zbyt drogie
inwestycje. A wspólnej przetwórni nie chcą mieć, bo mają złe doświadczenia z minionych lat, kiedy to produkowali dla przetwórni spółdzielczej. Prezesi się na tym dorobili, a oni stracili  zdrowie  – usłyszeliśmy od pana Kazimierza Kruszewskiego.
Przepyszne kruszewskie ogórki i kapustę można więc nabyć jedynie w małych sklepikach, produkty te są też dostarczane do niektórych stołówek. Najszybciej można się jednak w nie zaopatrzyć na dosyć często odbywających się w województwie podlaskim i innych województwach targach, jarmarkach czy festynach.

Niektórzy producenci wysyłają również swoje rarytasy tam, gdzie są skupiska Polonii – do Anglii, Belgii czy Niemiec. My, dzięki uprzejmości pana Kazimierza Zagórskiego, mogliśmy na lekcji spróbować tych specjałów.

Pewnie w najbliższej przyszłości rolnicy będą zmuszeni tak zorganizować produkcję w swoich gospodarstwach, by spełniała ona coraz ostrzejsze warunki sanitarne narzucane sanepidowi przez UE, bo inaczej zabronią im produkować i sprzedawać.