Zacznę takim małym opowiadankiem:
         Pewnego razu po 11 Listopada w szkole, pod sklepikiem, pewna Pani Profesor zatrzymała mnie i powiedziała, że muszę z tym wyjść na świat, że to co robię jest bardzo ciekawe i interesujące.
          I teraz pytacie: „co ja robię?”
Oprócz tego, że kształcę się na kucharza w naszej szkole, to jeszcze krótko mówiąc - jeżdżę konno...

Tak, tak wiem co sobie teraz myślicie:... „ot mi sztuka jeździć konno, ja też mogę”... Tak wy też możecie wystarczy 10 tygodni nauki i galopem w świat. Przejdźmy do konkretów; w Polsce są tacy ludzie, których łączy miłość do konia, przyjaźń, wspólna pasja, szacunek do munduru i chęć kultywowania polskich tradycji kawaleryjskich. Wszyscy oni reprezentują różne okresy polskiej kawalerii od rycerstwa po kawalerię II RP, która jest najbardziej rozpowszechniona.

Nasi kawalerzyści ćwicząc się w rzemiośle kawaleryjskim chcą przecież pokazać innym co umieją i rywalizować o to kto jest najlepszy. W tym celu są organizowane zawody kawaleryjskie.


Najpopularniejsze są organizowane w Ossowie, Poznaniu i Suwałkach. Na zawodach się nie kończy są też organizowane obozy kawaleryjskie o charakterze szkoleniowym. Ponadto rajdy i ogólne imprezy koniarskie.

Kawaleria to nie tylko wyżej wymienione wydarzenia, ale także obowiązek szanowania munduru, barw pułkowych, weteranów, przestrzeganie regulaminów przedwojennych jak również dążenie do doskonałości i ciągła praca nad sobą.

Należę do Stowarzyszenia Szwadron Kawalerii im. 10-tego Pułku Ułanów Litewskich w Białymstoku. Kultywujemy tradycje  10-tego pułku poprzez reprezentowanie jego barw na uroczystościach państwowych, własnym święcie pułkowym, zawodach w Suwałkach i rajdzie do Kocka. Bierzemy też udział w różnych imprezach komercyjnych np. różnego rodzaju bitwach (Ciechanów '08, Półtusk '06, Węgrów '08, Warszawa' 08), defiladach w Stolicy (3 Maj 2008, 15 Sierpnia 2008, 11 Listopada 2008), a także w barwach 4 Pułku Strzelców Konnych Księstwa Warszawskiego organizujemy obstawię ślubów. Mamy także na koncie udział w filmach: „Karol - człowiek, który został papieżem” oraz „Tutejsi”.


Naszą najgorszą zmorą jest to, że brak nam młodych ludzi w wieku 13- 17 lat. Ja gdy zaczynałem swoją przygodę z kawalerią miałem 13 lat i jestem nadal najmłodszy w szwadronie.
Zaczynałem od pracy w stajni i kontaktem z końmi w zamian uczyłem się jeździć konno. Gdyby ktoś mi powiedział, że byłem wykorzystywany, odpowiem mu że się myli bo przez tą ciężką pracę szanuję teraz tych co ją wykonują i szanuję te zwierzęta. Czyściło się konie, siodłało prowadzało na padoki i pastwiska, poznawało się wtedy zachowania i mowę koni. No i się jeździło. I przez te całe życie ani grosza nie wydałem żeby się nauczyć albo żeby jeździć konno. Z czasem staje się to nałogiem i życiem. Jak w życiu bywa do końca zostają najlepsi i oni są elitą a po drodze wykruszają się najsłabsi.

Kawaleria stoi przed każdym otworem, możesz spróbować jeśli nie spodoba ci się nikt ciebie na siłę nie trzyma to jest ochotnicza służba.

Tak więc jeśli:

• Masz 13-25 lat i dużo wolnego czasu???
• Nie masz co robić???
• Chcesz mieć hobby a nie wiesz jeszcze jakie???