Mam na imię Marta i jakiś czas temu miałam zaszczyt uczyć się w Technikum Gastronomicznym i ukończyć je z dosyć dobrymi wynikami w nauce oraz jeszcze lepszymi wspomnieniami.

Przez kilka lat szkoła ta była moim drugim domem i w związku z sytuacją jaka mnie spotkała, wracam do tego domu z prośbą o pomoc.

Od marca tego roku zmagam się z choroba zwaną łysieniem plackowatym, które niestety plackowate w moim przypadku jest tylko z nazwy - mam całkowity zanik owłosienia. Choroba ta nie jest chorobą od której się umiera (na szczęście), niestety jednak sprawia, że mój wygląd pozostawia wiele do życzenia, nie mam brwi, rzęs, nie mam włosów na całym ciele. Mimo to, pracuję, mam ciągły kontakt z ludźmi. Żeby czuć się w miarę „komfortowo”, potrzebuję peruki z naturalnych włosów.

Dlatego też zwracam się z prośbą o pomoc w zbiórce włosów na perukę dla mnie.

Aktualnie włosy zbieram do 19 września włącznie. Natomiast wszystkie włosy, które otrzymam po 19 września również się nie zmarnują, ponieważ jest to moja pierwsza, ale niestety nie ostatnia peruka. Z góry dziękuję za wszelką pomoc.

Marta Nazaruk (kiedyś Rutkowska).


Marta jest moją wychowanką, ukończyła szkołę w 2004 roku. Przez 5 lat nauki w Technikum Gastronomicznym pełniła funkcję gospodarza klasy. Była wspaniałą, wzorową uczennicą, bardzo lubianą, sympatyczną koleżanką, świetną organizatorką wszelkich imprez klasowych. Działała w Szkolnym Kole Wolontariatu.

Nawet jako absolwentka naszej Szkoły chętnie przychodziła z pomocą potrzebującym.

W roku 2005 w wypadku drogowym została ciężko ranna Monika, córka jednej z nauczycielek ZSG .Marta przyniosła do szkoły pieniądze zebrane wśród koleżanek i kolegów z byłej klasy na leczenie chorej dziewczynki.

Kilka lat później, dla jednej z koleżanek z klasy, w wyniku pożaru spaliła się część domu. Marta również włączyła się do szkolnej akcji pomocy poszkodowanej rodzinie.

A teraz sama POTRZEBUJE POMOCY.

Bardzo proszę o pomoc w zbiórce włosów na perukę dla Marty.


Zofia Szekalska