Menu główne
- - - - - - - - - - - - - - - -
Historia i WoS
- - - - - - - - - - - - - - - -
Przebsiębiorczość
- - - - - - - - - - - - - - - -
Żywienie
- - - - - - - - - - - - - - - -
English Website
Fascynacje
- - - - - - - - - - - - - - - -
Ścieżki kariery zawodowej absolwentów
- - - - - - - - - - - - - - - -
Gastronomik wczoraj i dziś
Konkurs Gastronomiczny
Wyszukiwarka
Poeci o książce Drukuj Email
Niedziela, 25 Maj 2008 22:03

POECI O KSIĄŻCE

 
„Żegnaj mi, księgo!... Nic losów,
Utrzymać nie zdoła na wodzy!...
Rzuca cię człowiek ubogi,
Przyjmą cię ludzie ubodzy”.

                                   J. KASPROWICZ


 „O, gdybym kiedy dożył tej pociechy,
Żeby te księgi zbłądziły pod strzechy…”

                                 A. MICKIEWICZ


„Powadził się kałamarz na stoliku z piórem,
Kto świeżo napisanej księgi był autorem.
Nadszedł ten, co ją pisał, rozśmiał się z bajarzów.
Wieleż takich na świecie piór i kałamarzów!”.

                                   J. KRASICKI

„Nic milszego, powiem szczerze,
Jak widok pana Franciszka,
Kiedy się do książki bierze,
Aby uczyć z niej braciszka”.

                                 M. KONOPNICKA

„Jeśliby w moich książkach co takiego było,
czego by się przed panną czytać nie godziło,
odpuść, mój Mikołaju, bo ma być stateczny
sam poeta; tym czasem ujdzie i wszeteczny”.

                                J. KOCHANOWSKI

„Książka niechaj idzie w świat!
Z dworu na folwark, do chat…”.

                               J. J. KRASZEWSKI

„Książko podarta!
Niejedną tobie rzuciłem obelgę,
A dzisiaj każda twoja karta
Słodkim wspomnieniem rani…”.

                                 J. TUWIM

„Z książki płynie odwaga,
Książka w życiu pomaga…”.

                                  K. J. GAŁCZYŃSKI

 

PRZYSŁOWIA I ZAKLĘCIA

Księgi wieczności nas podają.
Powiedz mi, co czytasz, a powiem ci, kim jesteś.
Kto jada i czyta przez połowę,
Chudy na ciele i pustą ma głowę.
Łatwo ten zgadnie, kto książki dopadnie.
Weź książkę choć w niedzielę, będziesz miał pożytku wiele.
Wodę czerpie przetakiem, kto bez ksiąg chce być żakiem.
Kto często bankietuje, niewiele ksiąg zwertuje.
Słowo wiatr, pismo grunt.
Biedny pokarm, co nie tuczy, biedna książka, co nie uczy.


WIERSZE O CZYTANIU I CZYTELNIKACH

 
…cóż za rzecz przedziwna
C z y t a n i e ! – jako gałązka oliwna
Lub migdałowy kwiat.

CYPRIAN KAMIL NORWID


My dwaj na całym świecie albo też my dwoje,
Najbliżej z sobą wiecznie jesteśmy złączeni,
Czytelniku nieznany. Który słowa moje
Na własne przeżycia na zawsze przemienisz.

ANTONI SŁONIMSKI


PRZYJACIEL NA CAŁE ŻYCIE (fragm..)
Nie trzeba molem być książkowym,
grzbietu nad stołem ciągle schylać,
od kartek nie odrywać głowy
i książki w rękę brać co chwila.
Lecz w dzień powszechni czy w niedzielę
sam na sam z książką usiąść sobie,
witać się z nią jak z przyjacielem,
długo się bez niej nie móc obejść.
Nie trzeba bać się, że czasami
zmęczy nas książka albo znuży.
Bo ona chce pogadać z nami,
namówić chce nas do podróży,
pocieszyć chce, rozśmieszyć nieraz,
chce pożartować, bawić, uczyć
i kolorowych świat otwierać
czarną literą – cennym kluczem.

 HANNA ŁOCHOCKA

BÓG CZYTA
Bóg czyta wiersze na śmierć zapomniane
od razu ważne nie prosząc nikogo
jak bocian co wpadł na pomysł by pozostać sobą
tak bliskie że nie drukowane
takie co nie chciały podobać się sobie
jak dziób co miał zapiać lecz schował się w rowie
nie miały szczęścia ni siły przebicia
umiały tylko kochać uciekając z życia
niemodne jak Kopciuszek z paluchem z popiele
to co nowe najszybciej się zawsze starzeje
niewystrojone jak praszczur od święta
tak zapomniane że Pan Bóg pamięta.

                                             JAN TWARDOWSKI

CZYTELNICY
Niedojedzeni Niedośnieni Niedokochani
Mają zazwyczaj czerwone nosy i dłonie
I wpadają w stronicę jak ćmy
I wymachują wielkimi głowami
 Zapadli w studnię czasu w korytarze
Elsynoru Katakumb Pałacu Hrabiego Rogera
Błądzą i mówią do Hioba „ty”
I jeżdżą samotnie na tłustych ogierach
 Z Antygoną nad zwłokami. Z Odysem na masztach
z Dawidem Copperfieldem nad nędzą i śledziem
Oooo umierają z Werterem i szaleją z Villonem
Na przedzie
 A życie im umyka ucieka z bibliotecznej ciszy
I tylko wszechświat dymi molami molami
Niedojedzeni Niedośnieni Niedokochani
Jeźdźcy bez głowy w galopadzie myszy.

                                             STANISŁAW GROCHOWIAK

CZYTELNICY
Zmierzchem, gdy gaśnie blask słonecznej kuli,
Nad brzegiem wody, gdzie drzew widma mdleją,
Marzy młodzieniec, spragnioną nadzieją
Całując karty powieści o Julii.
I gdzieś o setki mil, parku aleją
Krocząc samotnie, dziewczyna najczulej
Tą samą księgę do swej piersi tuli,
Szepcąc słodyczą oddania „Romeo”!
Ta sama książka, chwila i tęsknota
Otwarła duszom ich miłości wrota,
Gdzie wszedłszy razem z swych wiosen ozdobie,
 W objęciu wspólnym przeżyły ekstazy
Pierwszych upojeń, nieznanych dwa razy,
Choć się nie znają, nie wiedzą o sobie.

                                               LEOPOLD STAFF

PO LEKTURZE
Zamykanie przeczytanej
książki to jak składanie
skrzydeł koniec lotu.
Budzi się zaległy
w nas przez lekturę
czerw refleksji
I zaczyna drążyć
drzewo świadomości
dobrego i złego
Z czerwia jest czerwień
barwa krwi, ognia
sztandarów życia.

                                     MARIAN PIECHAL

(„NA PODŁODZE LEŻY KSIĄŻKA”)
Na podłodze leży książka
przed zaśnięciem czytałem
wiersze Słowackiego
„Kto mając wybrać
wybrał zamiast domu
gniazdo na skalach orła”.
 
W nocy te słowa rosły
jak katedry gotyckie
umarły Bóg
zaczął powoli oddychać
we mnie
w świetle dnia blakły
pryskały jak banki
tęczowe
mydlane
ze słów ulepione
gniazda jaskółce
pod pustym niebem.

                 TADEUSZ RÓŻEWICZ 
Zmieniony: Sobota, 25 Kwiecień 2009 17:28